Wtorek, 12 lipca 2011
Kategoria Wyprawy, 100-200 km
Lubelszczyzna dzień 1.
Pierwszy dzień mojej wycieczki na Lubelszczyznę. Celem na początku miały być Bieszczady, ale wyszło jak zwykle inaczej.
Wstałem o godzinie 7 rano. Wyjazd z domu o 9. Najpierw jechałem do Góry Kalwarii. 3 km drogą krajową 79, potem odbiłem w prawo na moją stałą dojazdówkę do tego miasta. Wiedzie ona polami, kawałek laskiem. Jest tędy o 4 km dalej niż gdybym miał jechać "79", jednak ruch jest tu znacznie mniejszy. O 10 dojeżdżam do Góry, gdzie na godzinkę udaję się do rodzinki. O 11 jadę dalej. Na rondzie w lewo, mostem nad Wisłą i skrótem na Dziecinów. Tu zaczynam jazdę na południe drogą wojewódzką 801. droga całkiem fajna, są odcinki z asfaltowym poboczem. Jednak najgorszy jest sześciokilometrowy kawałek drogi z płyt betonowych. Po samych płytach jedzie się dobrze, jednak najgorsze są łączenia. Rowerem trzęsie, wpadam w liczne dziury, na szczęście nie łapię gumy (w trakcie wyjazdu nie złapałem ani jednej). Od Wilgi droga się polepsza, teraz jest gładki asfalt i mały ruch. Do tego jadę przez pięknie pachnące lasy. Na skraju jednego z nich robię sobie półgodzinny postój. Jem jagodzianki kupione w Górze Kalwarii. Jadę dalej. Mijam Maciejowice. Przed Stężycą na polu (które swoją drogą byłoby idealną miejscówką na nocleg) robię sobie godzinną przerwę. Czasu mam dużo a do celu dnia dzisiejszego blisko. Po odpoczynku ruszam w dalszą drogę. Mijam Stężycę i dojeżdżam do Dęblina. Zajeżdżam na stację benzynową aby kompresorem dobić powietrza w opony. Następny krótki postój przypada na moście na Wieprzu. Mijam miejscowość Małygi i w Gołębiu skręcam w lewo na DW 846, którą dojeżdżam do przystanku PKP w Gołębiu. Asfaltową drogą jadę wzdłuż torów, szukając miejscówki. W końcu znajduję nieużywaną ścieżkę, zastawioną gałęźmi, widać, że nit tędy dawno nie chodził. Przenoszę oddzielnie wór z namiotem, wodą i śpiworem, oddzielnie rower i oddzielnie sakwy. Miejscówka jest bardzo dobra. W lesie, w ciszy, którą czasem przerywają pędzące pociągi (nie przeszkadza mi to, jestem miłośnikiem kolei). Robię zupkę i wyczekuję do nocy.
Zdjęcia
Wstałem o godzinie 7 rano. Wyjazd z domu o 9. Najpierw jechałem do Góry Kalwarii. 3 km drogą krajową 79, potem odbiłem w prawo na moją stałą dojazdówkę do tego miasta. Wiedzie ona polami, kawałek laskiem. Jest tędy o 4 km dalej niż gdybym miał jechać "79", jednak ruch jest tu znacznie mniejszy. O 10 dojeżdżam do Góry, gdzie na godzinkę udaję się do rodzinki. O 11 jadę dalej. Na rondzie w lewo, mostem nad Wisłą i skrótem na Dziecinów. Tu zaczynam jazdę na południe drogą wojewódzką 801. droga całkiem fajna, są odcinki z asfaltowym poboczem. Jednak najgorszy jest sześciokilometrowy kawałek drogi z płyt betonowych. Po samych płytach jedzie się dobrze, jednak najgorsze są łączenia. Rowerem trzęsie, wpadam w liczne dziury, na szczęście nie łapię gumy (w trakcie wyjazdu nie złapałem ani jednej). Od Wilgi droga się polepsza, teraz jest gładki asfalt i mały ruch. Do tego jadę przez pięknie pachnące lasy. Na skraju jednego z nich robię sobie półgodzinny postój. Jem jagodzianki kupione w Górze Kalwarii. Jadę dalej. Mijam Maciejowice. Przed Stężycą na polu (które swoją drogą byłoby idealną miejscówką na nocleg) robię sobie godzinną przerwę. Czasu mam dużo a do celu dnia dzisiejszego blisko. Po odpoczynku ruszam w dalszą drogę. Mijam Stężycę i dojeżdżam do Dęblina. Zajeżdżam na stację benzynową aby kompresorem dobić powietrza w opony. Następny krótki postój przypada na moście na Wieprzu. Mijam miejscowość Małygi i w Gołębiu skręcam w lewo na DW 846, którą dojeżdżam do przystanku PKP w Gołębiu. Asfaltową drogą jadę wzdłuż torów, szukając miejscówki. W końcu znajduję nieużywaną ścieżkę, zastawioną gałęźmi, widać, że nit tędy dawno nie chodził. Przenoszę oddzielnie wór z namiotem, wodą i śpiworem, oddzielnie rower i oddzielnie sakwy. Miejscówka jest bardzo dobra. W lesie, w ciszy, którą czasem przerywają pędzące pociągi (nie przeszkadza mi to, jestem miłośnikiem kolei). Robię zupkę i wyczekuję do nocy.
Zdjęcia
- DST 115.00km
- Czas 08:00
- VAVG 14.38km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!