Wpisy archiwalne w kategorii
do 50 km
Dystans całkowity: | 844.57 km (w terenie 77.00 km; 9.12%) |
Czas w ruchu: | 40:20 |
Średnia prędkość: | 14.78 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3600 m |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 31.28 km i 2h 07m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 29 maja 2011
Kategoria do 50 km
GK - again
Znów do Góry. Trochę też po lesie pojeździłem.
- DST 40.00km
- Teren 5.00km
- Czas 02:10
- VAVG 18.46km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Góra Kalwaria - most kolejowy
Wycieczka z kolegą na most kolejowy w Górze Kalwarii, jazda najpierw przez las starym szlakiem do Czarnego Lasu, potem już tylko asfalt. Wiatr wschodni przez cały dzień.
- DST 47.00km
- Teren 20.00km
- Czas 04:00
- VAVG 11.75km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 1000m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Czarny Las
Pojechałem swoją starą trasą do Czarnego Lasu gdzie są tory linii 12. Jeździłem tą drogą już baardzo wiele razy. W Czarnym Lesie posiedziałem dwie godziny i wróciłem do domu.
- DST 30.00km
- Teren 25.00km
- Czas 02:00
- VAVG 15.00km/h
- VMAX 25.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 maja 2011
Kategoria do 50 km
Góra Kalwaria
Wyjazd do rodzinki w Górze Kalwarii. Jechałem główną drogą krajową 79, bez zatrzymania od domu do punktu docelowego w Górze. Odcinek 13,5 km zrobiłem w 35 minut. Kilka godzin później powrót inną drogą - 18 km w 55 minut, jeden postój przy torach, zobaczyć jadący pociąg... ;) Niestety mój licznik uległ awarii (sam licznik działa ale nie wyłapuje ruchów kontraktonu), więc nie podam prędkości maksymalnej.
- DST 32.00km
- Czas 01:30
- VAVG 21.33km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 maja 2011
Kategoria do 50 km
Góra Kalwaria - nocny powrót
Nocny powrót z kolegą z Góry Kalwarii. Prędkość była dostosowana do kolegi.
- DST 30.00km
- Czas 03:00
- VAVG 10.00km/h
- VMAX 25.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Tarczyn
Po Warce czas nastał na Tarczyn. Wyjazd o 12, dojazd do Piaseczna i dalej wzdłuż torów wąskotorówki dojazd do Gołkowa. W Gołkowie odbiłem w prawo. Asfalt, mały ruch. Wólka Pracka, Baszkówka i Złotokłos. Prosta droga. W Złotokłosie jest kilometrowy odcinek szutru. Dalej idealny asfalt aż do Tarczyna. Powrót tą samą trasą. W domu byłem o 18.
- DST 36.00km
- Czas 01:45
- VAVG 20.57km/h
- VMAX 30.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 500m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Pilawa - wzdłóż SŁ-ki
Wycieczka wzdłuż linii kolejowej D12 czyli tzw. SŁki. Trasa: ŻABIENIEC - Pilawa - Orzeszyn - Dobiesz - Sierzchów - Sobików - Krzaki Czaplinkowskie - Góra Kalwaria - Ostrówek - Kosumce - Dziecinów - Warszawice - Pogorzel - Osieck - Grabianka - Jaźwiny - PILAWA
Cel podróży był zaplanowany na kilka dni przed wyjazdem. W dniu wycieczki było wyczekiwanie na dobrą pogodę. Po 13 przestało padać, można było jechać. Odcinek od Żabieńca do Pilawy (wieś w środku Lasu Chojnowskiego - to nie ta docelowa) drogą 79. Jak wiadomo duży ruch, ale przejechałem całkiem sprawnie. Potem droga powiatowa na odcinku Pilawa - Sobików. Asfalt dobry, mały ruch. Od Sobikowa do Góry Kalwarii to samo. W Górze podjazd pod Biedronkę w celu zakupu prowiantu. W Górze Kalwarii zjazd brukowaną, mokrą, stromą i śliską ulicą Św. Antoniego. Następnie przejazd przez kałużę, która utworzyła się pod wiaduktem drogi krajowej 50. I wreszcie 500 metrowy podjazd na most. Masa TIRów. Pobocza brak... TIRy trąbią, osobówki wyprzedzają, mijając mnie dosłownie o kilka centymetrów. Na moście na szczęście jest chodnik dla pieszych. Za mostem zejście schodkami z nasypu na drogę wojewódzką 799. W tym miejscu krótki postój. Przejechała policja. Jadę dalej, dojeżdżając do Kosumcy, gdzie przytrafiła się śmieszna sytuacja. Jadę sobie 20 km/h, wyjeżdżam zza zakrętu. Policjanci ustawili się z suszarą po lewej stronie. Jadę a oni... celują we mnie radarem. :D Przejechałem obok nich, oni się jedynie uśmiechnęli. Sam też się śmiałem, takie sytuacje nie zdarzają się na co dzień. :) Dziecinów i wjazd na drogę wojewódzką nr 805. Kilka zakrętów w Warszawicach i długa prosta przez pola. Na mostku w polnej drodze robię trzeci już postój. Pół godziny i jestem w Osiecku. Czwarty postój - na wiadukcie drogi gminnej nad torami linii D12. Obok pomnika katastrofy kolejowej, która miała tu miejsce w 1981 roku. Zaczęło robić się ciemno, a do Pilawy jeszcze 10 km... Co najgorsze nie mam lampki przedniej. Kiedyś jadąc przez Warszawę na dołku wypięła się i rozbiła o asfalt. Ot, taka lampka z Auchana za 7 zł... Założyłem kamizelkę odblaskową, włączyłem tylną lampkę i wziąłem do ręki... Telefon. Podświetlenie wyświetlacza robiło za lampkę. Cóż lepsze to, niż nic... Drogę oświetlały przejeżdżające samochody. Do stacji kolejowej w Pilawie dotarłem o godzinie 18.20. Do domu wróciłem jednak pociągiem. Taki dystans bez przedniej lampy nie widział mi się zbytnio... Do Pilawy jednak wrócę, wyjeżdżając wcześniej i wracając rowerem. :)
Cel podróży był zaplanowany na kilka dni przed wyjazdem. W dniu wycieczki było wyczekiwanie na dobrą pogodę. Po 13 przestało padać, można było jechać. Odcinek od Żabieńca do Pilawy (wieś w środku Lasu Chojnowskiego - to nie ta docelowa) drogą 79. Jak wiadomo duży ruch, ale przejechałem całkiem sprawnie. Potem droga powiatowa na odcinku Pilawa - Sobików. Asfalt dobry, mały ruch. Od Sobikowa do Góry Kalwarii to samo. W Górze podjazd pod Biedronkę w celu zakupu prowiantu. W Górze Kalwarii zjazd brukowaną, mokrą, stromą i śliską ulicą Św. Antoniego. Następnie przejazd przez kałużę, która utworzyła się pod wiaduktem drogi krajowej 50. I wreszcie 500 metrowy podjazd na most. Masa TIRów. Pobocza brak... TIRy trąbią, osobówki wyprzedzają, mijając mnie dosłownie o kilka centymetrów. Na moście na szczęście jest chodnik dla pieszych. Za mostem zejście schodkami z nasypu na drogę wojewódzką 799. W tym miejscu krótki postój. Przejechała policja. Jadę dalej, dojeżdżając do Kosumcy, gdzie przytrafiła się śmieszna sytuacja. Jadę sobie 20 km/h, wyjeżdżam zza zakrętu. Policjanci ustawili się z suszarą po lewej stronie. Jadę a oni... celują we mnie radarem. :D Przejechałem obok nich, oni się jedynie uśmiechnęli. Sam też się śmiałem, takie sytuacje nie zdarzają się na co dzień. :) Dziecinów i wjazd na drogę wojewódzką nr 805. Kilka zakrętów w Warszawicach i długa prosta przez pola. Na mostku w polnej drodze robię trzeci już postój. Pół godziny i jestem w Osiecku. Czwarty postój - na wiadukcie drogi gminnej nad torami linii D12. Obok pomnika katastrofy kolejowej, która miała tu miejsce w 1981 roku. Zaczęło robić się ciemno, a do Pilawy jeszcze 10 km... Co najgorsze nie mam lampki przedniej. Kiedyś jadąc przez Warszawę na dołku wypięła się i rozbiła o asfalt. Ot, taka lampka z Auchana za 7 zł... Założyłem kamizelkę odblaskową, włączyłem tylną lampkę i wziąłem do ręki... Telefon. Podświetlenie wyświetlacza robiło za lampkę. Cóż lepsze to, niż nic... Drogę oświetlały przejeżdżające samochody. Do stacji kolejowej w Pilawie dotarłem o godzinie 18.20. Do domu wróciłem jednak pociągiem. Taki dystans bez przedniej lampy nie widział mi się zbytnio... Do Pilawy jednak wrócę, wyjeżdżając wcześniej i wracając rowerem. :)
- DST 50.00km
- Czas 05:10
- VAVG 9.68km/h
- VMAX 20.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 2000m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze